Przemysł wpływów w sieci – nowy rynek, stare problemy

W obecnych czasach nie można już mówić o klasycznych zasadach reklamy. Rynki ewoluują, a influencerzy to obecnie jedni z głównych graczy na arenie marketingu cyfrowego. Sama koncepcja influencerów wyrosła z potrzeby bardziej ‘ludzkiego dotyku’ w reklamie – odbiorcy wolą polegać na opiniach osób, które czują, że znają i którym ufają. Niestety, często zapomina się o tym, że za wykreowanym wizerunkiem influencera stoi nie tylko jego osobowość, ale także zobowiązania wobec marek, które są gotowe płacić ogromne sumy za dostęp do jego społeczności.

Wszystko zaczyna się od etyki i transparentności, które są kluczowe, gdy myślimy o wpływie, jaki influencerzy mogą mieć na swoich obserwujących. Jakkolwiek relacje parasocjalne, które twórcy treści nawiązują ze swoimi fanami, mogą wydawać się autentyczne, często są one ściśle kalkulowane, aby maksymalizować zaangażowanie i sprzedaż. Ta wymuszona ‘bliskość’ może wprowadzać konsumentów w błąd, gdyż sugeruje większą wartość produktu, niż faktycznie oferuje.

Rozważając rolę i wpływ influencerów, nie można pominąć technologii i platform, które pełnią kluczową rolę w ich sukcesie. Algorytmy platform społecznościowych takich jak Instagram czy YouTube formują nie tylko to, co widzimy, ale również, jak to postrzegamy. To one decydują, czy dany influencer pojawi się na naszym ekranie, a to przekłada się na naturalną selekcję treści, która potrafi sprytnie wplatać się w nasze codzienne życie.

image

Do problemu etyki i autentyczności dochodzą też kwestie prawne związane z reklamowaniem. Na przykład w niektórych krajach istnieją ścisłe przepisy dotyczące jawności sponsorowania – o czym świadczy niemiecki Medienstaatsvertrag. Konsument musi wiedzieć, kiedy post jest sponsorowany, aby móc świadomie zdecydować o zaufaniu do przekazywanej treści. Niestety, częsta nieoznakowana współpraca z markami prowadzi do zacierania się granic między osobistą rekomendacją a płatną promocją.

Problematyczny okazuje się również model ekonomiczny, jaki stoi za influencerami. Część z nich, tak jak wspomniane w komentarzach Project Farm, stara się opierać na transparentnym modelu działania, samodzielnie kupując produkty i testując je, by zachować neutralność. Jednak większość twórcy contentu zgadza się na współpracę, gdzie obietnice dużej opłaty przyćmiewają obiektywizm, a to z kolei prowadzi do zaniku rzeczywistej wartości przytoczonych rekomendacji.

Podsumowując, potencjał i siła wpływów w sieci są ogromne, ale niezbędne jest wprowadzenie większej liczby regulacji i standardów etycznych, które pomogą w oczyszynaniu tej branży z nieuczciwych praktyk. Społeczeństwo zasługuje na transparentną i uczciwą komunikację, której może zaufać, równocześnie mając świadomość, że każde ‘lajkowanie’, obserwowanie czy interakcja jest potencjalną monetą wkładaną do zasobników cyfrowego rynku opiniotwórczego.


Comments

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *